11/03/2024

Pedagodzy i nauczyciele należą do grupy zawodowej, która w „ustawieniach podstawowych” swojej pracy ma wpisaną konieczność nieustannego rozwijania kompetencji, poszerzania wiedzy, pogłębiania i rozwijania umiejętności.

Nieustanny rozwój: zapisany w ustawieniach

Jest to zrozumiałe: pedagodzy i nauczyciele pracują z ludźmi, zwłaszcza z dziećmi i młodzieżą, potrzebują zatem różnorodnych technik i narzędzi do wspierania podopiecznych, wychowywania ich, edukowania, pomagania w rozwiązywaniu problemów i w mierzeniu się z kolejnymi wyzwaniami. Ponieważ świat się nieustannie zmienia, nie wystarczą poznane wcześniej techniki ani zdobyte dotąd narzędzia; niezbędne jest aktualizowanie wiedzy, wzbogacanie umiejętności, gromadzenie nowych metod.

Ponadto pedagodzy i nauczyciele są jedną z grup szczególnie narażonych na wypalenie zawodowe; w związku z tym przebranżowienie się, choćby niewielkie, może się okazać bardzo dobrą decyzją i umożliwi wprowadzenie pewnych zmian we własnym życiu zawodowym.

Bądźmy też szczerzy: sytuacja finansowa wymusza na nas nierzadko konieczność łączenia kilku aktywności na rynku pracy, by móc się utrzymać i mieć w życiu coś więcej niż tylko środki na zapłacenie rachunków. To dodatkowy atut związany z rozwojem zawodowym: choć początkowo wymaga od nas inwestycji, z reguły bardzo szybko zaczyna się zwracać.

Studia podyplomowe dla nauczycieli: pierwszy wybór

Jednym z najczęściej wybieranych przez pedagogów i nauczycieli sposobów rozwijania się zawodowo są studia podyplomowe. Do bardzo popularnej grupy należą studia podyplomowe z poszczególnych przedmiotów nauczanych w szkole. Osoba posiadająca już przygotowanie pedagogiczne ma możliwość ukończyć studia podyplomowe z wybranego zakresu podstawy programowej i uzyskać w ten sposób kwalifikacje do nauczana danego przedmiotu w szkole podstawowej i ponadpodstawowej. Osoba, która już jest nauczycielem danego przedmiotu, może uzyskać kwalifikacje do uczenia kolejnego przedmiotu. Jak to wygląda w praktyce?

Bardzo często nauczyciele decydują się poszerzyć swoje kwalifikacje o przedmioty, które w pewnym stopniu łączą się z przedmiotem dotąd nauczanym. Widzimy to po słuchaczach, którzy zapisują się na studia podyplomowe online dla nauczycieli w Collegium Balticum: język polski i historia, matematyka i fizyka, fizyka i chemia lub chemia i biologia, historia oraz wiedza o społeczeństwie, wiedza o społeczeństwie i geografia. Nierzadko do języka polskiego dochodzi nauczanie języka obcego, zwłaszcza angielskiego.

Nie ma tu oczywiście ani reguły, ani odgórnych zakazów czy nakazów, warto jednak pamiętać o swoim podstawowym obszarze wykształcenia, o własnych umiejętnościach, a także… o zainteresowaniach. Nic tak nie niszczy wartości i atrakcyjności lekcji jak brak zainteresowania przedmiotem ze strony samego nauczyciela. Jeśli zatem polonista rozważa rozszerzenie swojej nauczycielskiej dostępności o fizykę, a biolog – o historię, warto, by najpierw poważnie się zastanowili: czy dość odległa dziedzina lub dyscyplina nauk naprawdę mnie interesuje? Czy dam radę zagłębić się w te zagadnienia tak, by poza przyswojeniem podstawy programowej być w stanie pokazać uczniom coś więcej, przekonać ich do tego przedmiotu, samej / samemu się w ten przedmiot zaangażować? Jeśli tak nie jest, a dany przedmiot jest brany pod uwagę tylko z powodu bieżącego zapotrzebowania szkoły, zdecydowanie lepiej poszukać dla siebie czegoś innego.

Braki i potrzeby kadrowe

Bieżące (lub przyszłe) zapotrzebowanie szkoły, a szerzej – deficyt nauczycieli danego przedmiotu na rynku pracy to kolejna kwestia, którą oczywiście warto uwzględnić. Przykładowo jakiś czas temu, według powszechnego przekonania, na rynku panował „przesyt polonistów”. Obecnie można zauważyć, że polonistów zaczyna brakować; zaczyna jednak brakować także nauczycieli innych przedmiotów: matematyki, fizyki, języków obcych. Dlaczego tak się dzieje? Część nauczycieli odchodzi ze szkoły, dokonuje całkowitego przebranżowienia; część absolwentów różnych kierunków studiów w ogóle nie bierze pod uwagę szkoły jako miejsca pracy. Potencjalni pracownicy mają coraz większą świadomość realiów pracy nauczyciela i niekoniecznie są tymi realiami zainteresowani. Oznacza to, że w przestrzeni edukacji podstawowej i ponadpodstawowej najzwyczajniej w świecie występują braki kadrowe. Dla aktywnych zawodowo nauczycieli pojawia się zatem okazja, by te luki wypełnić dzięki uzyskaniu dodatkowych kwalifikacji zawodowych w postaci uprawnień do nauczania nowego przedmiotu – takiego, który rzeczywiście wiąże się z ich zainteresowaniami i dotychczasowym wykształceniem, a nie takiego, który „musi być”, bo zgłoszono na niego zapotrzebowanie.

Zabawa i nauka (są dla wszystkich)

Poza tym możliwość nauczania jeszcze jednego przedmiotu daje niekiedy po prostu wytchnienie i… urozmaicenie. Pozwala nauczycielowi uchronić się przed popadaniem w pewne schematy, zająć się co jakiś czas nowym tematem, wejść w inną przestrzeń nauki. Dobra zabawa w czasie lekcji i przyjemność czerpana z zajęć to prawo nie tylko ucznia – lecz również nauczyciela. Pozwólmy sobie zatem bawić się podczas nauczania – i innych, i siebie.

Na koniec zaś – nauczyciel uczący więcej niż jednego przedmiotu przypomina uczniom, że tak naprawdę nauka stanowi jedność. Oczywiście, że wydzielamy dziedziny i dyscypliny; oczywiście, że poszczególne dziedziny mają swoją specyfikę, swoją fachową terminologię, swoje narzędzia. Jednakże pomiędzy różnorodnymi obszarami nauki znajdziemy pewne punkty wspólne, a u ich źródła tkwi człowiek – człowiek, który te dziedziny bada, poznaje, rozwija. Nauczyciel, który porusza się po więcej niż jednej przestrzeni nauki, uświadamia swoim uczniom, jak wiele jest w tej nauce punktów wspólnych. I jak wspaniale jest poznawać więcej niż tylko jeden punkt widzenia.

Polecamy zatem obecnym pedagogom i nauczycielom: rozważcie uzyskanie kwalifikacji do uczenia nowego przedmiotu w szkołach. Może staniecie się takimi polonistami, matematyczkami, biologami lub chemiczkami, jakich sami nigdy nie mieliście – a jakimi chcielibyście stać się dla własnych uczniów. Warto.

Zobacz również
Skip to content