10/09/2020

W czasie trzydniowych warsztatów pod tytułem „Neurodietetyka”, które odbyły się w ramach cyklu „Przesunąć horyzont”, prelegentki omawiały wybrane aspekty dotyczące relacji naszego mózgu i… naszego żołądka. Nie wiecie, jak ważna jest ta relacja? A może nie wierzycie? No to poczytajcie – tym razem krótkie podsumowanie przygotowała Joanna Głuszyk na podstawie swego wystąpienia „Otyłość zaczyna się w głowie”.

Przez żołądek do mózgu

Neurodietetyka to szeroko pojęte, holistyczne, kompleksowe podejście w kwestii żywienia danej jednostki. W dzisiejszych czasach, kiedy żywność jest ogólnie dostępna, takie rozumienie osoby jest bardzo ważne.

Jeść od zawsze znaczy: przeżyć – to podstawowy instynkt istoty żyjącej. Pytanie tylko, czy cały system naczyń połączonych, który sobie wybraliśmy, działa poprawnie? Niestety XXI wiek daje nam ogromny wybór w kwestii pożywienia. Atrakcyjnie wyglądająca, szybka do przygotowania żywność często powoduje następujące zjawisko: jemy nie dlatego, że jesteśmy głodni, tylko dlatego, że mamy ochotę, zachciankę na spróbowanie. Tym samym tracimy kontrolę nad zdrowymi nawykami żywieniowymi i zbliżamy się do momentu, kiedy to jedzenie, pokarm zaczyna nami władać. Zajadamy stres, jemy, aby wynagrodzić sobie wiele rzeczy, jemy, bo czujemy się dobrze. Takim sposobem docieramy do punktu, w którym należy zadać sobie pytanie: dlaczego to robię? Czy aby na pewno czuję się lepiej, kiedy zajadam stres? Patrzę w lustro i kogo widzę? Kilka, kilkanaście kilogramów więcej, smutek, izolowanie się od innych. Czy tego chcę?

No nie. Porozmawiaj z własnym ja, wypisz „za” i „przeciw” Twojej zmiany na lepsze. Taką kartkę powieś w miejscach z przekąskami, do których sięgasz w ramach zachcianki.

„Przez żołądek do mózgu” – to (nieco zmienione) przysłowie ma olbrzymie znaczenie. Dlaczego? Otóż biosynteza neuroprzekaźników następuje się bezpośrednio ze składników diety. Neuroprzekaźniki to określone aminokwasy, które stymulują działanie neurotransmiterów i zapobiegają ich szybkiemu rozpadowi. Jednak do tego niezbędne w diecie są kofaktory, czyli witaminy z grupy B, kwas foliowy, witamina C, magnez, żelazo. Jeśli zapewnisz swojemu organizmowi codzienną dostawę zdrowej, dobrze przemyślanej zawartości talerza, to na pewno odczujesz to w postaci mniejszej liczby kilogramów, lepszego samopoczucia, wzrostu sił witalnych. Nie zapominaj przy tym o mikrobiocie – Twoim drugim mózgu. To on decyduje często o naszym samopoczuciu. Dlatego nie bój się kiszonek.

Na koniec dodam również, że istnieje dieta dobrego samopoczucia i węglowodanów nie należy się bać.

Aby zgłębić tajniki dietetyki, zachęcam do wyboru ścieżki edukacyjnej w tym kierunku dietetyka w Collegium Balticum!


O AUTORZE:

Joanna Głuszyk

 dr Joanna Głuszyk

Z zawodu dietetyk, pielęgniarka ze specjalizacją z opieki bariatrycznej, instruktor nordic walking.

Biografia

Zobacz również
Skip to content